Miałem dziś prawie 800g drobnego Moraska do czyszczenia i testowania w związku z tym postanowiłem coś o tym napisać. Żeby nikomu się nie wydawało, że nikt tego nie sprawdza i nie segreguje. Choć wiem, że nie każdy tak dokładnie sprawdza swój materiał.
Testować meteoryty żelazne można na dwa sposoby. Możemy z meteorytu odciąć fragment, wyszlifować i wytrawić w kwasie azotowym. Jeżeli wyjdą prawidłowe figury to mamy meteoryt. Jednak jeśli trafimy np. na ataksyt, to żadne figury nam nie wyjdą. Jednak doświadczony meteoryciarz sobie z tym poradzi. Przede wszystkim przy trawieniu większość złomu szybko zacznie szarzeć i ciemnieć z powodu braku niklu. Taki złom można od razu wyrzucić. Każde inne żelazo które przy trawieniu nie zszarzeje, jest już prawie pewnym meteorytem.
Druga metoda bada obecność niklu w żelazie i jest o wiele bardziej pewna i szybka. Nie trzeba też niczego ciąć ani szlifować. Wystarczy parę milimetrów gołego metalu aby zbadać czy w składzie mamy nikiel. Dlaczego nikiel jest tu taki ważny ? Z dwóch powodów. Nie ma meteorytu który w składzie miałby żelazo bez niklu. NIE MA takich meteorytów i koniec dyskusji. Z drugiej strony nikiel jako metal jest na Ziemi dość rzadki i cenny. Do tego jest wykorzystywany tylko w przemyśle i to dość rzadko. Dlatego cały złom który można wykopać przy poszukiwaniach, od blachy czy śrubki po żelazo ze średniowiecznej dymarki nie zawiera niklu lub zawiera go znikome ilości. Dlatego takie żelazo bardzo łatwo odróżnić od meteorytu który ma niklu relatywnie bardzo dużo.
Metoda chemiczna na zawartość niklu z jednej strony jest w 100% pewna i super szybka. Z drugiej jednak wymaga posiadania kilku specyficznych specyfików i tu już robi się mniej prosto.
Potrzebujemy do tego celu stężonego kwasu azotowego, 96% spirytusu (metanolu lub etanolu) oraz odrobiny Dimetyloglioksymu Wikipedia. Nie są to substancje które każdy trzyma w domu. W dodatku kwas jest silnie żrący, a w skrajnych wypadkach może wybuchnąć jeśli nie będziemy wiedzieć co robimy. Dlatego przeprowadzenie takiego testu najlepiej zlecić jakiemus chemikowi lub przynajmniej osobie ogarniętej.
Metoda testowania jest bardzo prosta.
Najpierw robimy zwykły roztwór tak jak przy trawieniu meteorytów żelaznych czyli do alkoholu dodajemy kwas azotowy (na 10ml alkoholu dodajemy 1ml kwasu – NIE ODWROTNIE). Z kolei Dimetyloglioksym dodajemy do zwykłej wody lub też do alkoholu tak, żeby go trochę rozpuścić. Teraz wystarczy potraktować żelazo roztworem kwasu azotowego, a następnie na powierzchnię żelaza nanosimy jakimś wacikiem Dimetyloglioksym. Jeśli żelazo zawiera nikiel miejsce momentalnie zabarwi się na wyraźny różowy kolor. Jeśli zaś nie ma niklu, to metal zabarwi się na pomarańczowy lub rudy kolor lub też w ogóle nic się nie stanie. W takim wypadku taki „prawie meteoryt” ląduje w koszu.
Mam nadzieję, że sposób tutaj opisany pomoże komuś zidentyfikować swoje znaleziska bez potrzeby zawracania głowy innym. Oczywiście ze skutkiem jak najbardziej pozytywnym.
Andrzej Szczepanik napisał:
Mam pare ciekawych mógbym wysłać zdięcia ale nie wiem jak i na jaki adres.. 1 bryła zelaznej rdzy 20 kiloggramów pokryta bazaltami .W środku na pewnojest pare kilogramów zelaza. Warto sie dotego dobrać 2.bryła zełaza a raczej wygląda na chromo nikiel z odbitą muszelką waga 665 gram. Warto zobaczyć 3. Mosiąc z małym dodatkiem złota przynajmnie tak mi się wydaje waga 30,8 grana magnetyczny , czyli jest wnim zelazo wygląda bardzo ładnie 4 .3 sztuki nieształnego mosiądzu ladnie wygląda lączna waga121 gram .
Marcin Cimała napisał:
Meteoryty mozesz kupic w moim sklepie internetowym lub po prostu napisac do mnie i znajde taki meteoryt jaki bedziesz potrzebowac. Wyrobow jubilerskich nie sprzedaje. http://www.polandmet.com
Nie wiem co masz na mysli mowiac o miniaturach. Albo spada okaz np. 5kg albo ten sam okaz rozpada sie i dolatuje 100 karałków kazdy o innej wadze i kształcie.
zen__ek napisał:
witam,
Czy jest ktoś w stanie odpowiedzieć mi na pytanie gdzie można kupić oryginalny meteoryt lub biżuterię z nimi ?
Ponieważ jak przeglądam strony z takową biżuterią mam wrażenie że robią ze mnie debila.
Zastanawia mnie pewna zależność która nie powinna mieć miejsca mianowicie wszystkie kawałki meteorytów są tak jakby ich miniaturami, a przecież nie da się wyciąć(wyrwać) takiego np. z meteorytu o wadze 1 kg. i mam podejrzenie, że to jest naciąganie ludzi w butelkę.